Jako, że tym razem aj sama decyduję jak ma wyglądać choinka, okna, jakie dekoracje postawić itp. postanowiłam zacząć dekorować dom (a właściwie nasz pokój :) ) jak najszybciej, by jak najdłużej czuć atmosferę świąt. Tak więc w weekend zaczęłam porządki oraz dekorowanie. Oto co za skarby możecie znaleźć u mnie już teraz!
Oczywiście nie ma świąt bez choinki! Tak na tą chwilę prezentuje się nasza, jednak nie jest ona jeszcze w pełni wykończona. Wisi na niej kilka (dosłownie) bombek, ozdoby z masy solnej które sama zrobiłam (renifery i piernikowe ludki), dwa łańcuchy- złote gwiazdki oraz srebrne śnieżynki (aparat się nie spisał), laski cynamonu, czerwona wstążka (przybędzie jeszcze jedna) oraz światełka czerwone i pomarańczowe. Na choince przybędzie jeszcze suszona pomarańcza, kilka ślicznych bombek które mam w starym mieszkaniu, może jeszcze trochę cynamonu, orzechów i jak znajdę to gwiazdek anyżu. Myślałam też o cukierkach, ale są dwa zagrożenia, mąż i pies;)
A tak prezentują się moje solne reniferki. Przepis jest bardzo prosty:
- szklanka soli,
- szklanka mąki,
- 1/4 szklanki wody,
Ugniatamy ciasto, wałkujemy i wycinamy wzory. Jeśli ozdoby chcemy zawiesić, warto zrobić dziurki, potem o nie ciężko. Pieczemy w piekarniku w temp 180 C jakieś 15-20min .
Mój stroik również nie zajął mi dużo czasu i nie kosztował wiele. Wystarczył mi podłużny mały półmisek, świąteczne potpourri (ja za woreczek który niesamowicie pachnie zapłaciłam koło 10zł), świeczki oraz trochę orzechów laskowych i włoskich. Na koniec dorzuciłam kilka lasek cynamonu. Myślę, że wygląda to ładnie, a pachnie nieziemsko!
Zawsze podobały mi się puchary z bombkami. Jeszcze w październiku wypatrzyłam w TK MAXie ten wazon (dzban/puchar- nie wiem jak to nazwać?) był ostatni i musiałam o niego prawie walczyć, ale udało się. Wrzuciłam do środka troszeczkę bombek (takich jak na choince) i stoi jako ozdoba świąteczna.
Nie mogło zabraknąć świeczek, ta pięknie pachnie i zmienia kolory pod wpływem ciepła. Jeśli dobrze pamiętam jest ona firmy air wick.
Na oknie pojawił się kielich- świecznik. Pięknie wygląda po zapaleniu podgrzewacza.
No i na sam koniec, mój mały pomocnik. Porwał kawałek wstążeczki i... poszedł spać. Hmm Pan nic nie lepszy, spali razem. Przynajmniej miałam spokój! :)
A jak Wasze świąteczne przygotowania? Sprzątacie już? Dekorujecie? Prezenty gotowe? Ja w tym tygodniu jadę do mamy pomóc w porządkach (rodzeństwo tylko bałagani, niestety w drugą stronę nie działają) i być może zrobimy już pierożki, które wszyscy uwielbiają (robimy je wcześniej i mrozimy).
Pozdrawiam!
ładna choinka, ja ubieram dopiero w Wigilię, ale stroik już robię ;)
OdpowiedzUsuńMoja choinka jest zawsze ubrana na bogato, tak obwieszona bombkami, że ledwo stoi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie w domu zawsze choinkę ubiera się 2,3 dni przed wigilią ale wszelkie inne ozdoby pojawiają się już od dwóch tyg przed wigilią także już powoli się przygotowuję :D A jeśli można spytać jak pogodziliście dwie wigilie? Macie małą odległość od Twoich rodziców do teściów? Póki co mnie ten problem nie dotyczy, jeszcze w te święta mam spokój, ale w następne nie wiem kompletnie jak to zorganizujemy :(
OdpowiedzUsuńMy mamy 50 km, wiec nieduża ta odległość.
UsuńWszystko wygląda ślicznie, u mnie też już zagościły świąteczne dekoracje :)
OdpowiedzUsuńJa choinkę mam zamiar ubrać w następny weekend...
OdpowiedzUsuńA Twój pomocnik widzę że się zmęczył tym pomaganiem :-)
Oj tak, on zawsze jest zmęczony! Chyba, ze zobaczy jedzonko ;)
UsuńJa choinkę ubieram w Wigilię a co do prezentów, to jadę na zakupy dopiero w przyszłym tygodniu, na razie tylko myślę, co komu :)
OdpowiedzUsuńReniferki wyglądają naprawdę bardzo ładnie, śliczna choinka :)
OdpowiedzUsuńU mnie wszystkie porządki zaczną się dokładnie w sobotę 21. - wolne od szkoły od poniedziałku więc damy rade :)
OdpowiedzUsuńCudowna ta choinka! Ja jeszcze trochę poczekam zanim moja pojawi się u mnie w domu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze choinki nie ubrałam, jakoś nie ciesza mnie te swieta.
OdpowiedzUsuńale fajnie <3
OdpowiedzUsuńświetne te renifery!! :D
OdpowiedzUsuńPiękne, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie! Ja jeszcze nie zaczęłam, ubrałam tylko maleńką choineczkę, żeby coś nie coś poczuć, ale gruntowne zmiany dopiero przede mną ;)
OdpowiedzUsuń