Bombeczki!

Witajcie,

    Uwielbiam wszelkie dekoracje świąteczne i już od jakiegoś czasu rozglądam się za ślicznościami. Często staram się też zrobić jakieś ozdoby samej, czy to jakiś stroik, czy ładnie przystrojone pierniczki powieszone na choince. W poniedziałek razem z teściową przeszłyśmy się do miejskiej biblioteki na warsztaty z dekoracji świątecznych (mieszkamy 5 min od niej, aż szkoda nie pójść) i tam poznałyśmy dwa sposoby na śliczne bombki! Zaraz Wam pokaże zarówno je, jak inne inspiracje z Internetu:)

 

Wybaczcie jakoś zdjęć, na tą chwilę kwiatki są w pracy a nie bardzo chce mi się targać tam mój klocowaty aparat:) A więc pierwsze co to chciałabym Wam pokazać takie o kwiatuszki, można z nich zrobić jedną wielką bombkę, jednak mi podobają się pojedynczo :)

A o to sposób na zrobienie pojedynczego płatka

Do zrobienia jednego kwiatuszka potrzebujemy 5 takich listków, wystarczy je skleić :) Znalazłam też filmik, który pomoże Wam zrobić i pojedyncze kwiatki, a także jedną wielką kulę!

    Co do drugiej bombki, niestety na finiszu lekko ją popsułam :( Ale jest ona bardzo łatwa do zrobienia! Wystarczy nam styropianowa kula, papier toaletowy (cieniutki), klej oraz jakieś ozdoby, mogą to być kolorowe szpilki, cekiny, brokat, kokardki:) Z jednego płatka papieru skręcamy "ślimaczki" które przyklejamy do kuli.

 Moja bombka jest delikatnie zepsuta... zapomniałam, że jest z papieru ... i popsikałam ją brokatem w spray i troszkę się "stopiła" :(


    Mam dla Was też kilka inspiracji, które jeśli mi się uda to chodź w części postaram się zrobić:)

Ale to musi pachnieć! Mam nadzieję, że uda mi się ją odtworzyć!

Podobna do mojej papierowej, jest śliczna!

Śliczne, przeurocze i eleganckie!

Oj ta bombka skradła moje serce! Piękna!

Szybka i efektowna!

    No dobrze, starczy już tych bombek! W sieci jest ich tysiące, te przypadły mi do gustu najbardziej. Będą nie tylko pięknie się prezentować ale mogą być przepięknym prezentem! :) Która podoba Wam się najbardziej? Też się "bawicie" w robienie własnych ozdób?

Pozdrawiam,
Madzia:)